„Procedura Uwolnienia” lekiem na stwardnienie rozsiane

Autor: Magdalena Paluszkiewicz, Maja Obrzut, Artur Kowalski (Katedra Fizjoterapii, Akademia Medyczna im. Piastów Śląskich we Wrocławiu)

Streszczenie:

Słowa kluczowe: stwardnienie rozsiane, dr Paolo Zamboni, CCSVI, Procedura Uwolnienia.

            Stwardnienie rozsiane jest przewlekłą, postępującą chorobą ośrodkowego układu nerwowego. Dotychczas uważano ją za chorobę autoimmunologiczną. Przełomu w tej dziedzinie dokonał doktor Paolo Zamboni, pokazując, że prosty zabieg zwany „Procedurą Uwolnienia” może wyleczyć osoby cierpiące na SM. Zauważył on, że w mózgu chorego występuje wysoki poziom zawartości żelaza. CCSVI, czyli przewlekła mózgowo-rdzeniowa niewydolność żylna polega na nieprawidłowym przepływie krwi przez żyły szyjne i klatki piersiowej. Jest to spowodowane zwężeniem lub zatkaniem światła naczynia. Krew cofająca się zawiera szkodliwe żelazo, które powoduje śmierć komórek, problemy immunologiczne i stany zapalne. Leczenie za pomocą angioplastyki pozwala na powrót normalnego odpływu krwi z mózgu do serca. U pacjentów po tym zabiegu można zauważyć znaczne polepszenie stanu zdrowia. Metoda ta jest mało rozpowszechniona i przez wielu neurologów nieakceptowana. Wykonuje się ją w niewielu ośrodkach na świecie, w tym w Polsce. Obecnie prowadzone są badania czy teoria dr Zamboniego jest słuszna. Eksperymentalne leczenie przynosi pozytywne skutki, lecz na ocenę skuteczności tej metody potrzeba więcej czasu i pacjentów.

„Procedura Uwolnienia” lekiem na stwardnienie rozsiane

Stwardnienie rozsianie (SM) jest przewlekłą postępującą chorobą ośrodkowego układu nerwowego. Za przyczynę choroby uważa się, zmiany w obrębie neuronów w mózgu i rdzeniu kręgowym. Układ odpornościowy zaczyna atakować własne komórki, jakby były obcym ciałem, prowadząc do niszczenia osłonki mielinowej komórek nerwowych. Kiedy osłonka jest uszkodzona, mózg nie jest w stanie skutecznie przewodzić impulsów nerwowych i dochodzi do różnego rodzaju zaburzeń. W chorobie występują dwa okresy: rzutu i remisji. Rzuty, czyli gwałtowne, niespodziewane objawy uszkodzenia układu nerwowego. Rzuty mogą cofać się całkowicie lub częściowo, trwając od kilku tygodni do nawet kilku lat, kumulować się lub postępować z okresami zaostrzenia prowadząc do niepełnosprawności chorego. W okresie remisji stan pacjenta jest ustabilizowany; rzuty nie pojawiają się.

Choroba występuje nagle, zazwyczaj u zdrowych osób objawiając się utratą lub zaburzeniem czynności układu nerwowego. Początkowe objawy jakie występują w tej chorobie to: uczucie drętwienia i mrowienia, problemy z widzeniem, osłabienie mięśni, utrata równowagi i koordynacji wraz z utratą siły mięśniowej prowadzą do upośledzenie czynności ruchowych. W późniejszym okresie występuje spastyczność mięśni. Zazwyczaj spotykanym objawem jest napadowy ból, który ma charakter przewlekły lub ostry. Pacjenci często skarżą się na zmęczenie fizyczne i psychiczne, uniemożliwiające normalne funkcjonowanie w życiu codziennym. Możemy także zauważyć zaburzenia emocjonalne przejawiające się depresją, histerią, bądź apatią. Inne objawy, jakie mogą ujawnić się to problemy z mówieniem tzw. mowa skandowana, kłopoty z koncentracją i pamięcią, brak kontroli nad funkcją zwieraczy pęcherza moczowego i odbytu, problemy seksualne. Nie wszystkie wyżej wymienione objawy występują u każdego chorego. Pojawiają się w różnym czasie i z różnym stopniem nasilenia.

Aby stwierdzić stwardnienie rozsiane muszą wystąpić u chorego co najmniej dwa rzuty, które utrzymały się przez 24 godziny, w odstępie czasowym, w okresie jednego miesiąca. Chorobę rozpoznaje się na podstawie wywiadu, badania przedmiotowego oraz badań diagnostycznych. Najbardziej skuteczne badanie wykonuje się za pomocą rezonansu magnetycznego, który obrazuje nawet niewielkie ogniska demielinizacyjne ośrodkowego układu nerwowego. Innym badaniem, które można przeprowadzić to punkcja lędźwiowa, z której pobieramy płyn mózgowo-rdzeniowy. Umożliwia ona stwierdzenie przeciwciał dipoklonalnych.

Dotychczas przyczyna tej nieuleczalnej choroby nie została zidentyfikowana. Nie uznaje się jej za chorobę dziedziczną, ale można zauważyć pewne predyspozycje genetyczne, które powodują większą zachorowalność na SM. Stwierdzono również częstsze zachorowania u ludzi, którzy mieszkają w obszarze oddalonym od równika. Może to być spowodowane występowaniem w tym środowisku pewnego wirusa lub bakterii, a w świetle nowych badań niedoboru witaminy D3.

Leczenie można podzielić na farmakologiczne i fizjoterapeutyczne. Farmakologiczne ma na celu złagodzenie ostrych objawów, poprzez podanie glikokortykosteroidów. Stosuje się również interferon beta, którego zadaniem jest stymulacja układu immunologicznego. Fizjoterapia jest stosowana w celu poprawy funkcji ruchowych, równowagi, koordynacji i chodu. Przeciwdziała powstawaniu odleżyn i przykurczy spastycznych, poprawia ogólną kondycję i sprawność chorego. Powinno się dostosować stopień trudności ćwiczeń dla każdego pacjenta, indywidualnie stosując małe obciążenia i proste zadania ruchowe. Należy pamiętać, że w czasie ataku choroby wykonuje się tylko ćwiczenia oddechowe, pozycje przeciwodleżynowe i zapobiegające przykurczom. Dotychczasowe leczenie ograniczało się tylko do zmniejszenia stopnia cierpienia i niepełnosprawności, a nie do wyleczenia choroby. Światło w tunelu dla pacjentów chorych na stwardnienie rozsiane zapalił doktor Paolo Zamboni.[1][2]

Dr Zamboni i CCSVI

Włoski lekarz Paolo Zamboni dzięki swojemu niekonwencjonalnemu myśleniu, dotyczącemu przyczyny choroby SM, prawdopodobnie odkrył metodę pozwalającą na całkowite wyleczenie pacjentów. Doktor Zamboni jest profesorem, specjalistą medycyny naczyniowej na Uniwersytecie w Ferrarze. Osobiste powody spowodowały, że zaczął poważnie przyglądać się chorobie. Pewnego dnia u jego żony lekarze zdiagnozowali stwardnienie rozsiane. Miała bardzo silne ataki, po których straciła wzrok i nie mogła chodzić. W oparciu o badanie naczyniowe mózgu, stwierdził także występujące zmiany w układzie naczyniowym mózgu. W roku 2008 zauważył zaburzenia krążenia w żyłach w rdzeniu kręgowym i mózgu spowodowane zwężeniem lub zablokowaniem naczynia, które prowadziło do uszkodzenia komórek nerwowych. Nazwał ten proces przewlekłą mózgowo-rdzeniową niewydolnością żylną (Chronic Cerebrospinal Venous Insufficiency- CCSVI). Jest to metoda jeszcze nie całkowicie uznawana w świecie medycznym.

Zmiany naczyniowe w postaci zwężenia światła naczynia w sąsiedztwie żył szyjnych, występują w 90% u chorych na SM. Nie pozwala to na prawidłowy przepływ krwi z ośrodkowego układu nerwowego do serca. Odpływ krwi z mózgu jest utrudniony i skutkiem tego może być cofnięcie się krwi. Wzrasta ciśnienie śródnaczyniowe, co powoduje przenikanie z krwi do mózgu szkodliwych substancji, w tym także żelaza. Dochodzi do procesu zapalnego i niszczenia komórek nerwowych. Dzieje się tak, dlatego, że żyły mają cienką ścianę. Kiedy blokowany jest ich przepływ, dochodzi do poszerzania i przebudowy naczynia żylnego. (Rys. 1) Zastawki żył są za daleko od siebie, przez co nie działają poprawnie i nie pozwalają na powrót krwi do serca. Powracająca krew przenika na zewnątrz poprzez ścianę żył do tkanki nerwowej. Nagromadzone złogi żelaza, które pochodzi z czerwonych komórek krwi (hemoglobiny) wywołuje reakcję immunologiczną. Procesy immunologiczne, które występują w odpowiedzi na te zmiany są prawdziwym defektem immunologicznym. Nie ma charakterystycznych zmian, które możemy zauważyć w chorobach autoimmunologicznych.

Rys. 1. Schemat blokowania przepływu krwi przez żyły.

Pozytywne działanie witaminy D, antyoksydantów i kwasów omega3 jest zgodne z hipotezą CCSVI. Witamina D ma wpływ na 2000 genów w organizmie człowieka. Braki tej witaminy mogą objawiać się chorobą serca, chorobą autoimmunologiczną, schorzeniami kości i mięśni oraz nowotworami. W odniesieniu do naszej choroby, największym skutkiem braku witaminy D jest wpływ na patologię żył powodujące zmiany zapalne żył oraz nadciśnienie żylne. Nasz organizm w znacznym stopniu pozyskuje witaminę D przez promieniowanie słoneczne. Powyżej trzydziestego piątego równoleżnika szerokości geograficznej trudno jest naszemu organizmowi wytworzyć witaminę D w okresie zimowym. Jest to zgodne z dotychczasowymi przekonaniami, że większą zachorowalność na chorobę odnotowuje się na obszarach oddalonych od równika. (Rys. 2)

Rys. 2 Intensywność zachorowalności na SM na świecie.

CCSVI, czyli przewlekła mózgowo-rdzeniowa niewydolność żylna jest chorobą, w której krew z mózgu i kręgosłupa ma problem z powrotem do serca. Jest to spowodowane przewężeniem żyły szyjnej prawej lub lewej i żyły klatki piersiowej. Krew cofa się z powrotem do mózgu i kręgosłupa niosąc ze sobą szkodliwe substancje w tym żelazo. Objawy CCSVI są bardzo podobne, a wręcz takie same jak przy SM. Zalicza się do nich: zmęczenie, bóle głowy, zmniejszanie ostrości wzroku, zaburzona praca zwieraczy, zmniejszenie funkcji ruchowych i czuciowych, kłopoty z pamięcią, problemy z połykaniem i językiem, zaburzenie czynności seksualnych, zaburzenia snu, bladość na twarzy. Zastój żylny małych naczyń mózgu, może być początkiem zmian typowych dla stwardnienia rozsianego.[3][6][7][12]

CCSVI po raz pierwszy zostało odkryte podczas badania USG – Echo Doppler. Jest to metoda nieinwazyjna pozwalająca ocenić zwężenie żył. Badanie jest wykonywane w pozycji siedzącej lub w leżącej zgodnie z protokołem sporządzonym przez doktora Paolo Zamboniego.Do zdiagnozowania pacjenta dr Zamboni wyróżnił pięć parametrów. Dotyczą one żył szyjnych wewnętrznych, żył kręgowych, żył głębokich mózgu, w tym także wewnętrznych żył mózgowych, żyły podstawnej i żyły Galena.Dla rozpoznania wystarczą tylko dwa z pięciu parametrów. Dzięki obrazowaniu 3D i 4D, można również zmierzyć przepływy naczyniowe oraz różnice ciśnienia krwi, jaka występuje w miejscu przewężenia. Badanie takie zazwyczaj trwa około dwudziestu min. Istnieje możliwość oglądania wykonywanego badania na ekranie monitora.

Inna technika badania, która służy w diagnozowaniu CCSVI jest wykonana za pomocą rezonansu magnetycznego. Badanie te także lokalizuje miejsce zwężenia i różnice ciśnienia w okolicy zwężenia. Za pomocą 3,0 T pola magnetycznego jest możliwe obrazowanie mózgu i naczyń krwionośnych w okolicy szyi, głowy i górnej części klatki piersiowej. Środek kontrastowy jest aplikowany przy pomocy kroplówki. Badanie trwa około czterdziestu minut. Dodatkowym badaniem, które pozwala na porównanie wyników z dwoma wyżej wymienionymi badaniami jest szybki skaner tomografii komputerowej. Środek kontrastowy jest tak samo podawany jak w badaniu MRI, czas badania wynosi dwadzieścia minut.

Doktor Zamboni wymyślił nową metodę leczenia stwardnienia rozsianego uważając, że jest to choroba układu naczyniowego, a nie przewlekła choroba ośrodkowego układu nerwowego. Angioplastyka balonikowa polega na udrożnieniu całkowicie lub częściowo zwężonego naczynia bez konieczności przeprowadzania zabiegu chirurgicznego. Celem jest zwiększenie światła tętnicy i powrót do właściwego przepływu krwi. Polega to na tym, iż pacjent jest pod wpływem miejscowego znieczulenia. Wykonuje się małe nakłucie, wprowadza się cewnik z przymocowanym małym balonikiem. Aparat rentgenowski jest połączony z monitorem. Pozwala to na obserwowanie położenia cewnika. Wielkość balonika jest zależna od średnicy światła tętnicy. Kiedy balonik znajdzie się na odpowiednim miejscu, zostaje wypełniony powietrzem. (Rys. 3) Pozwala to na rozciągnięcie zwężonej żyły i właściwy przepływ krwi. Po zakończeniu operacji wyciąga się cewnik wraz z balonikiem. Po 90 dniach od zabiegu pacjent powinien zgłosić się na kontrolne badanie czy znowu nie doszło do ponownego przewężenia. Zazwyczaj nie odnotowuje się pogorszenia stanu żył.[8][10][11]

Przypadki SM-u

Pacjenci dr Zamboniego wypowiadają się, że czują wręcz „uwolnienie” od SM, a skutki są bardzo odczuwalne i większość osób wypowiada się pozytywnie o tej metodzie. Osoby, które odczuwały potworne zmęczenie, stwierdzają, że ustąpiło ono zdecydowanie.

W trwającym leczeniu wśród sześćdziesięciu pięciu pacjentów z najpopularniejszą postacią SM zauważono duży spadek liczby ognisk aktywnych w mózgu. W ciągu blisko dwóch lat od zabiegu 73% pacjentów nie miało nawrotów choroby. Według doktora, jeżeli w przeciągu dwóch lat nie odnotuje się zwężenia w żyłach szyjnych lub żyle nieparzystej w klatce piersiowej, nie powinno być nawrotu choroby oraz nie zauważa się nowych aktywnych zmian chorobowych w obrazie MRI.

Wracając do przypadku Eleny, żony dr Zamboniego, która zachorowała na SM około dziesięciu lat temu, była jednym z pierwszych obiektów badań zespołu. Znaleziono u niej zwężenie trzy lata temu. Zabieg przeszła pomyślnie. Do dziś po leczeniu nie miała rzutu SM. W obrazie MRI nie widać żadnej aktywności choroby, a Elena powróciła do swojej dawnej aktywności życiowej. Jeżeli przeprowadzi się u niej testy neurologicznie nie widać deficytu neurologicznego.

 Kolejnym pacjentem był Augusto. Cierpiał on na ataki SM przez dziewięć lat. Czuł niewiarygodne zmęczenie i z trudnością chodził. Wszystko, o czym marzył odnośnie jego przyszłego życia, przestało być możliwe. Kiedy został poddany USG okazało się, iż jego obie żyły szyjne zostały zablokowane w 60% i 80%. W ten sposób stał się jednym z pierwszych pacjentów poddanych eksperymentalnemu zabiegowi odblokowania żył. Był to zabieg, który według Augusto przywrócił mu zdrowie. Po zabiegu czuje się świetnie, obecnie może uprawiać sport.

Paolo Ricomini cierpiał przez osiem lat na stwardnienie rozsiane. Badanie wykazało u niego zablokowane trzy żyły, które dwa lata temu zostały odblokowane. Z każdym dniem po zabiegu czuł się coraz lepiej, a teraz może swobodnie chodzić.

Jeff Beal, kompozytor i laureat nagrody Grammy był przytłoczony ciężarem swojej choroby. Zmagał się z wyniszczającym, potwornym uczuciem zmęczenia. Zdawał sobie sprawę, że SM jest wyniszczającą chorobą. Jego stan zdrowia stale się pogarszał. Był świadom, że choroba prowadzi do inwalidztwa i do śmierci. Jego żona Joan natknęła się w Internecie na publikacje dr Zamboniego. Gdy zbadano Jeffa okazało się, że miał zablokowane obie żyły szyjne. Pięć miesięcy po zabiegu Jeff czuł się silniejszy. Od tamtej pory może aktywnie spędzać czas. Nastąpiła zdecydowana poprawa jego stanu zdrowia.

Pacjenci z SM często czują się bezradni, ze względu na wieloogniskowość choroby, której przyczyna nadal jest nieznana. Jednak metoda, jaką proponuje dr Zamboni zdaje się zrewolucjonizować dotychczasowe leczenie i coraz więcej pacjentów przystępuje do leczenia CCSVI. Poniżej znajduje się opis doświadczeń osoby, która poddała się tej metodzie i swoje doświadczenia opisała na forum Internetowym poświęconym SM. Osobą tą jest 46 letni Staszek, u którego SM zdiagnozowano w lipcu 2004 roku. Dotychczasowe leczenie opierało się na farmakoterapii. Przed leczeniem CCSVI objawy dosyć szybko narastały. Charakteryzowały się zmęczeniem szczególnie w zakresie kończyn dolnych, a także w dużym stopniu utratą balansu ciała. Występowały również problemy z wypróżnianiem się i oddawaniem moczu (3-4 razy w ciągu nocy), zaburzeniem ostrości widzenia, lekkie zaburzenia mowy, nieustający ból (ucisk) głowy, drętwienie, spastyka palców u rąk, duże problemy z przełykaniem pokarmu, zimne stopy i ręce. Staszek został zbadany pod kątem CCSVI w Tychach, gdzie przeprowadzono badanie UDP Color Doppler żył szyjnych 23.03.2010. Następnie dzień później MRV w Zabrzu. Zdiagnozowano żyły szyjne wewnętrzne jako drożne i uwidoczniono patologiczne zastawki. Leczenie rozpoczęto cztery dni po przeprowadzeniu pierwszego badania. Polegało ono na angioplastyce z implantacją stentu do obu żył szyjnych wewnętrznych. Po zabiegu zastosowano leczenie farmakologiczne. Wykonano rezonans magnetyczny dziewięć miesięcy po zabiegu. Wykazał trzy małe nowe ogniska w mózgu, w porównaniu do poprzedniego badania sprzed roku, a więc lekkie pogorszenie. Mimo to, nie występuje ucisk głowy oraz zmniejszyły się objawy dysuryczne, ustąpiła dysfagia. Nadal występują ciągłe problemy z balansem. Podsumowując Staszek nie żałuje decyzji poddania się procedury udrażniania żył.[9][14]

Na forach większość pacjentów jest przychylna tej metodzie i wypowiada się bardzo entuzjastycznie. Jednak nie stwierdzają oni jednoznacznie, że tylko ta metoda leczenia im pomogła. Zdarza się, że na polepszenie miała wpływ również stosowana już od dłuższego czasu farmakoterapia.

            Na powyższym wykresie zamieszczono wyniki badań internetowej, międzynarodowej stacji badawczej CCSVI. Swoją opinię wyraziło 641 uczestników, którzy oceniali swój stan zdrowia po zabiegu. Zdecydowana większość odczuwa poprawę. (Rys. 4)[4][15]

Kanada najpowszechniejszym krajem występowania SM

Kanada jest jednym z krajów, gdzie jest największy wskaźnik zachorowalności na stwardnienie rozsiane. Nowa metoda leczenia daje nadzieję na całkowite wyzdrowienie. Kanadyjski rząd przekazał odpowiednią ilość środków finansowych, które umożliwiają wykonanie badania USG i MRI wszystkim chorym na SM. Zostały także podjęte badania potwierdzające tezę doktora Zamboniego. Do badań tych należą:

  • badanie Buffalo przeprowadzane przez doktora Zivadinov’a na Uniwersytecie w Buffalo. W badaniu wzięło udział 500 osób chorych na SM i 500 zdrowych. Przeprowadzono badanie Doppler. Zdiagnozowano CCSVI u 63% chorych i 26% zdrowych. Dane te nie zostały jeszcze opublikowane,
  • badanie Albany w Nowym Jorku mające na celu zbadanie bezpieczeństwa i skuteczności angioplastyki. W badaniu bierze udział 500 pacjentów. Oceniane są rezultaty leczenia po miesiącu od zabiegu i śmiertelność po zabiegu w przeciągu dwóch lat od operacji. Zakończenie badania jest przewidziane na kwiecień 2012 roku,
  • badanie w Jordanii prowadzone przez doktora Al-Omari’ego na University of Science & Technology, King Abdullah University Hospital. W badaniu uczestniczyło 25 chorych na SM i 25 zdrowych. Pacjentów badano za pomocą USG.. U 92% chorych wykryto CCSVI, u 84% dotyczyło to żyły szyjnej lewej. Tylko u 24% zdrowych wykryto zmiany hemodynamiczne. Nikt nie spełniał kryteriów CCSVI. Po wykonaniu angioplastyki u chorych można było zaobserwować ustąpienie uczucia zmęczenia, powrót funkcji zwieraczy i zmianę koloru twarzy,
  • badanie w Serbii zostanie przeprowadzone w Centrum Klinicznym w Nis. Ideą jest, aby przebadać chorych na SM w liczbie 50-100 w celu stwierdzenia występowania CCSVI.[8]

Leczenie metodą CCSVI w Polsce

Leczenie metodą lekarza Zamboniego zostało zapoczątkowane w Polsce jesienią 2009 roku. NZOZ EuroMedic prywatna klinika chirurgii naczyniowej i endowaskularnej w Katowicach jako pierwszy ośrodek w Polsce i trzeci na świecie, po Włoszech i USA, podjął się wykonania zabiegu udrożnienia i implantacji stentu do żyły szyjnej wewnętrznej. Odpowiedzialni za to są specjaliści chirurgii naczyń dr Simka, dr Ludyga i dr Kazibudzki.

Obecnie na świecie jest dziewięć takich ośrodków, w tym dwa w Katowicach. Miesięcznie w EuroMedic przeprowadza się około 80 operacji. Często połowa z nich dotyczy pacjentów z zagranicy. Wysoka jakość publicznego systemu opieki zdrowotnej w naszym kraju potęguje tym, iż na zabieg w Polskiej klinice decydują się m.in. pacjenci z Europy Zachodniej, Kanady, USA oraz krajów Bliskiego Wschodu, głównie Kuwejtu. Byli też pacjenci z Chin i Australii.

Zabiegi w Polsce są znacznie tańsze niż na Zachodzie. Oscylacyjnie koszt wraz z diagnostyką i pobytem w Polsce nie przekracza 10 tysięcy USD. Podczas gdy w USA kwota jest nawet dziewięciokrotnie większa. Dla części z około 60 tysięcy Polaków chorych na stwardnienie rozsiane cena wynosi w przybliżeniu kilkanaście tysięcy złotych. Zabiegi nie są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.[13]

Podsumowanie

Rewolucyjne odkrycie nazwane „Procedurą Uwolnienia” doktora Zamboniego odbiło się dużym echem i szybko stało się kontrowersyjnym tematem do rozmów. Chorych na SM jest aż 2,5mln na świecie, w Polsce około 60tys. Chorzy na stwardnienie rozsiane widzą w tym iskierkę nadziei na całkowity powrót do zdrowia. Wielu neurologów powątpiewa w skuteczność tej metody. Chorzy, którzy dotychczas byli leczeni tylko farmakologiczne, nie uzyskiwali oczekiwanych rezultatów. Leczenie spowalniało tylko rozwój choroby, powodowało wiele skutków ubocznych. Przykładowo: uszkodzenia tarczycy, wątroby, ułomność układu immunologicznego oraz wiele innych. Tymczasem nowa metoda leczenia SM poprzez udrożnienie żył szyjnych przynosi u 80% leczonych bezpośrednie polepszenie stanu zdrowia, a po 6 tygodniach ustąpienie większości objawów choroby. Mimo tych pozytywnych wyników zabieg wykonuje się tylko w kilku klinikach na świecie. Naszym zdaniem leczenie to powinno jak najszybciej zostać wprowadzone jako standardowe leczenie chorych na SM. Jesteśmy pełni nadziei, że ”Procedura Uwolnienia” nabierze sensu w pełnym tego słowa znaczeniu, po przeprowadzeniu rzetelnych badań klinicznych.

Literatura:

[1] Kozubski W., Liberski P.: Neurologia. Podręcznik dla studentów medycyny. PZWL, Warszawa, 2007.

[2] Selmaj K.: Stwardnienie rozsiane. Medycyna Praktyczna, Kraków, 2006.

[3] Charbel A. i wsp.: Visualizing Iron Deposition in Multiple Sclerosis Cadaver Brains. AIP Conference Proceedings, Boston, 1266, 78, 2010.

[4] Cukiernik T.: Leczenie, które pogarsza stan pacjenta. Najwyższy CZAS!, 49, 2010.

[5] Doepp F, i wsp.: No cerebrocervical venous congestion in patients with multiple sclerosis. Annals of Neurology, 68(2), 173-83, 2010.

[6] Haacke M i wsp.: Characterizing iron deposition in multiple sclerosis lesions using susceptibility weighted imaging. Journal of Magnetic Resonance Imaging, 29(3), 537-544, 2009.

[7] Jeffrey S.: New Prevalence Data Suggest Venous Insufficiency Higher in Multiple Sclerosis. Medscape Medical News, February 2010.

[8] Menegatti E., Zamboni P.: Doppler haemodynamics of cerebral venous return. Current Neurovascular Research; 5; 260-265, 2008.

[9] Schapiro R.: Is Treatment of CCSVI a Viable Therapy for Multiple Sclerosis? Medscape Neurology & Neurosurgery, August 2010.

[10] Simka M.: Różne oblicza ultrasonograficzne przewlekłej mózgowo-rdzeniowej niewydolności żylnej (CCSVI): Jak wykonać badanie dopplerowskie pacjentowi ze stwardnieniem rozsianym, Pszczyna 2010:

[11] Yulin G. i wsp.: Grossman, seven- tesla magnetic resonance imaging. New vision of microvascular abnormalities in multiple sclerosis. Archives of Neurology, 65, 812-816, 2008.

[12] Zamboni P. i wsp.: Face, brain and veins: a new perspective for multiple sclerosis onset. Journal of Craniofacial Surgery, 22(1), 376, 2011.

[13] Ludyga T.: Katowice: eksperymentalnie leczą stwardnienie rozsiane., Dok.elekr. http://www.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medyczne/Katowice-eksperymentalnie-lecza-stwardnienie-rozsiane,16616,8.html, 20.02.2011.

[14] Olka: Leczenie CCSVI – Raport Staszka., Dok.elekr. http://www.stwardnienie-rozsiane.org/leczenie-ccsvi-raport-staszka-t5.html, 20.02.2011.

[15] CCSVI Tracking, Dok. Elektr. http://www.ccsvi-tracking.com/index.php, 25.02.2011.

Dodaj komentarz